Tuż po świętach kupiłam gotowe w Biedronce jako, że to chyba jedyna wegańska pasta jaką można tam dostać. Nie chciało mi się już nic robić, a jeść bez przerwy tego co zostało po świętach też już nie dawałam rady. No i zasmakowało mi tak, że zniknęło praktycznie zaraz po otwarciu. Postanowiłam więc kolejne zrobić sama, trochę dlatego, że wszystko co robimy w domu jest jeszcze smaczniejsze i nie zawiera niepotrzebnych dodatków, a trochę dlatego, że nie chciało mi się już wychodzić z domu na kolejne zakupy. No i efekt okazał się lepszy niż przypuszczałam, zwłaszcza, że przepis stworzyłam sama po przeczytaniu składu na opakowaniu pasty którą już zjadłam czyli improwizacja.
Składniki:
dwa dojrzałe miękkie awokado
(jeśli nie ufasz tej paście możesz zrobić z jednego, ale ostrzegam, że nie warto i będziesz musiał szybko dorabiać kolejną porcję)
sok z cytryny
pół cebuli
dwa ząbki czosnku
pół papryczki pepperoni (możesz dodać mniej jeśli nie lubisz zbyt ostrych smaków)
pół łyżeczki kolendry
płaska łyżeczka cukru
spora szczypta soli
Przygotowanie:
Awokado przekrawamy na pół, wyjmujemy pestkę, wydrążamy miąższ lub po prostu obieramy ze skórki, jak komu wygodnie.
Papryczkę pepperoni kroimy na cienkie plasterki (połowę, nie całą!)
Pół cebuli kroimy w kostkę.
Siekamy ząbki czosnku.
Wyciskamy sok z cytryny.
Mieszamy ze sobą wszystkie składniki, dodajemy sól, cukier i kolendrę.
Dokładnie blendujemy i przekładamy do pojemniczka w którym będziemy przechowywać nasze guacamole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz