Kolejne odkrycie tego weekendu,
a jego powstanie jest mieszanką zdarzeń , czyli:
Robię mleko sojowe, a co z okarą?
Zróbmy gofry,
nie chce gofrów z dżemem,
ale wczoraj kupiłam cieciorkę,
wiec w końcu zrobimy cieciorelle.
I mimo ogromnej wiary w ten przepis
nie spodziewał sie , ze wyjdzie , aż tak dobra, wiec podają dalej.
Składniki:
ok dwóch szklanek ugotowanej cieciorki lub dwie puszki tak jak w moim wypadku
(wiem , że najlepiej ugotować samemu, ale jak nie ma czasu,
a jest awaryjna pucha to, aż żal nie skorzystać)
szklanka daktyli
ok. 3 czubatych łyżek karobu
(można też dodać kakao jeśli nie posiadać karobu)
1/3 - 1/2 szklanki mleka roślinnego - u mnie sojowe
(w zależności od pożądanej konsystencji można tą ilość
zwiększyć lub zmniejszyć)
Przygotowanie:
Daktyle pozbawiam pestek jeśli mam wersje z pestkami
i zalewam wrzącą wodą na 10 minut.
Mieszam wszystkie składniki i dokładnie blenduje powoli dolewając mleko.
Przekładamy do słoiczka lub kilku.
Zajadamy z goframi, naleśnikami, na kanapkach lub prosto ze słoika :)