czwartek, 27 kwietnia 2017

szare kluski

Pamiętam je z dzieciństwa, dziadek je robił zawsze kiedy mnie pilnował, 
obowiązkowo z kapuśniakiem.
Długo nie wiedziałam jak je zrobić, bo nie wiedziałam jak ja się nazywają
i w końcu odkryłam ze to po prostu szare kluski, przeanalizowałam oryginalny przepis, zweganizowałam, trochę pozmieniałam i oto są :)
Dziadek oczywiście był fanem takowych ze skwarkami (zawsze się ich pozbywałam i jadłam tylko same kluski) ja zrobiłam z przesmażona cebula i myślę ze to zdecydowanie lepsza opcja.

Składniki:
(z tych proporcji wychodzi 6 porcji, wiec jeśli chcecie możecie zrobić z mniejszych)

1,5 kg ziemniaków
250 gram mąki gryczanej
180 g mąki ziemniaczanej
(jeśli ciasto jest zbyt wilgotne możecie dodać trochę więcej mąki)
sól

Przygotowanie:

Ziemniaki ucieramy na tarce - tak samo jak na placki ziemniaczane, możemy użyć sokowirówki żeby było szybciej, ja tak zawsze robię i metoda zdecydowanie się sprawdza, jakbym miała ucierać tradycyjną metoda to już wolałabym ich nie jeść wcale :)
Odciskamy z nadmiaru soku , ale też nie do przesady - żeby zachowały trochę wilgoci.
Mieszamy z reszta składników i mamy gotowe ciasto.
Kluski nakładamy łyżka, do gotującej się osolonej wody, nie za dużo naraz żeby się nie posklejały im większy garnek weźmiecie tym szybciej wam pójdzie.
Po wypłynięciu gotujemy jeszcze kilka minut - zawsze można spróbować jedna przed wyciągnięciem, z czasem nabierzecie wprawy i nie będzie to konieczne.
W miedzyczasie przesmażamy cebulkę na oleju, odsączone kluski przelewamy zimna wodą, przesypujemy na talerz, dodajemy cebulę i gotowe.





ciasto kokosowe z ryżu bez pieczenia

To ciasto jest naprawdę świetne i nawet nie ma się po nim aż takich strasznych wyrzutów sumienia.
Bo nie zawiera zbyt wiele cukru,a  w sumie na tyle mało, że spokojnie można go zastąpić ksylitolem czy jakimś innym wynalazkiem bez znacznego obciążania portfela.

Składniki:

szklanka ryżu (objętość przed ugotowaniem)
puszka mleka kokosowego (400 ml)
200 g wiórków kokosowych
2,5 szklanki wody
cztery łyżki ksyliotu/ cukru lub innego wynalazku
(możecie dodać trochę więcej jeśli czujecie taka potrzebę, mi cztery wystarczyły w zupełności,
ale każdy lubi inny poziom słodkości)
odrobina oleju najlepiej kokosowego ale inny też da radę do wysmarowania formy
ulubione owoce do dekoracji, ja dodałam banany i truskawki i świetnie mi się łączyły z kokosem

Przygotowanie:

Ryz gotujemy w 2,5 szklankach wody, kiedy wchłonie cała wodę dodajemy mleko kokosowe i wiórki (odrobinę możemy zostawić do posypania) i gotujemy jeszcze przez chwile mieszając.
Dokładnie blendujemy i przekładamy do formy wysmarowanej olejem (najlepiej silikonowej).
Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, układamy owoce na wierzchu i gotowe :)




poniedziałek, 17 kwietnia 2017

ćwikłowa pasta z pieczonych buraków i fasoli

Uwielbiam ta pastę i jest jedna z niewielu , która mogę jeść sama na kanapce.
Ale robię ja zawsze w zestawieniu z innymi przepisami w  których wykorzystuje pieczone buraczki,
bo rozgrzewanie piekarnika dla jednego czy dwóch buraków mija się z celem.
Polecam więc od razu upiec więcej i zrobić np. kopytka z buraczków, 
czekoladowe ciasto z buraczkami, 
pokroić kilka buraków drobniej i zabrać wymieszane z kasza i skropione oliwą na lunch do pracy
(bardzo zdrowe, pożywne i przydatne w walce z anemia, z którą walczy sporo kobiet).
W ogóle rzadko rozgrzewam piekarnik, zeby upiec tylko jedna rzecz jak już rozgrzewam to najczęściej od razu piekę też chleb, jakiś pasztet albo ciasto,
hurtem jest taniej i ekologicznie :)

Składniki:

jeden duży upieczony burak lub dwa małe
ok.3/4 szklanki fasoli 
(jeśli korzystacie z drobnej fasoli wystarczy nawet pół szklanki, 
możecie tez użyć fasoli w puszcze, wtedy wystarczy jedna)
2 łyżeczki chrzanu
łyżeczka soku z cytryny
kilka łyżek dobrego oleju (3-4)
sól 
(najlepiej himalajska, ale jak nie macie może być też zwykła)
pieprz

Przygotowanie:

Fasole wcześniej namoczona (jak nie macie czasu to nawet namoczenie na 3-4 godziny daje rade, chociaż wiadomo, ze im dłużej tym lepiej - cała noc, albo cały dzień)
gotujemy do miękkości w lekko osolonej wodzie.
Buraka obieramy i kroimy na mniejsze kawałki żeby było łatwiej zblendować.
Mieszamy ze sobą wszystkie składniki
i blendujemy.


Gotową pastę przekładamy do pojemniczka, po ostygnięciu przechowujemy w lodówce.


Możemy ja jeść sama na kanapkach lub używać zamiast ćwikły - ja akurat przed zimą robię zapasy ćwikły wiec preferuje tylko tą pierwszą opcje.






pasztet z warzyw korzeniowych z okarą

Okara to chyba zmora każdego weganina,
który samodzielnie przygotowuje mleko sojowe
i nie lubi marnować jedzenia.
Ja uczę się ja dodawać już praktycznie do wszystkiego.
I co jakiś czas na pewno będą się pojawiały przepisy z jej wykorzystaniem,
bo w mojej kuchni nic się nie marnuje :)

Składniki:

1,5 szklanki okary
1/3 - 1/2 szklanki skrobi kukurydzianej
(w zależności od konsystencji)
1/4 szklanki oleju
2 spore cebule lub 3 małe
3 marchewki
2 pietruszki
jeden seler
dwie łyżki płatków drożdżowych
bułka tarta lub otręby do wysypania blaszki
dwie łyżki sosu sojowego
pieprz
dwie łyżki natki pietruszki

Przygotowanie:

Warzywa gotuje w osolonej wodzie i blenduję.
Cebulę kroje w kostkę i podsmażam na patelni.


Mieszam z reszta składników,
próbuje i w razie potrzeby doprawiam.


Przekładam do blaszki wysmarowanej olejem i wysypanej bułką tartą.


I piekę w 190 stopniach przez godzinę.
Kroimy dopiero po całkowitym wystygnięciu.
przechowujemy w lodówce do tygodnia spokojnie powinien dać rade, może nawet trochę dłużej.


Jemy na kanapkach z ulubionymi dodatkami lub sam,
bez problemu można go trochę rozsmarować ,ale nie rozpada sie podczas krojenia.











piątek, 14 kwietnia 2017

kotlety z chleba i sos orzechowy

Czasami zostaje nam kawałek chleba,
który średnio nadaje się już na kanapki,
jeśli w tym samym czasie robiłam wywar warzywny lub po prostu wegański rosół
to już wiem co będzie na obiad, a raczej na dwa lub trzy obiady.

Składniki:

na kotlety:

kawałek czerstwego chleba
1-2 łyżki skrobi kukurydzianej (jeśli będzie taka potrzeba)
2 cebule
3-4 łyżki sosu sojowego
2 łyżki płatków drożdżowych
gotowane warzywa
ok. pół szklanki wywaru warzywnego/rosołu
pieprz
natka pietruszki
bułka tarta 
olej do smażenia

sos:

szklanka wywary warzywnego
(w ostateczności szklanka wody + kostka warzywna)
kilka łyżek mała orzechowego
sól, pieprz

Przygotowanie:

kotlety:


Chleb kroje w kostkę, a warzywa blenduje razem z wywarem.


Mieszam jedno z drugim i zastawiam aż chleb zmięknie.
Cebulę kroje w kostkę i podsmażam na patelni.
Dodaje do chleba z warzywami razem z reszta składników i jeszcze raz dokładnie blenduję.
Jeśli amsa jest zbyt rzadka dodaję skrobi kukurydzianej.
Ugniatam kotlety obtaczam w bułce tartej i smażę na rozgrzanej patelni.


sos:

Do gotującego się wywaru warzywnego dodaje masło orzechowe i dokładnie mieszam,
masa powinna być jednolita i po krótkim czasie zacząć gęstnieć , jeśli nie jest gęsta to znaczy, 
że dodaliście za mało masła.
Gotowy sos doprawiam dola i pieprzem do smaku.

Kotlety polewam sosem i podaje z czym lubię :)
U mnie akurat z kaszą (która też jest polana sosem) i buraczkami.







kokosowa kawa

Jakiś czas wspominałam o kawie z olejem kokosowym
i obiecywałam przepis.
Jest to jedna z prostszych kaw jakie pijam - pomijając oczywiście zwykła czarną,
a jednocześnie ma bardzo korzystny wpływ na sylwetkę (wspomaga spalanie tłuszczu)
i pobudza na dłużej niż tradycyjna kawa.

Składniki:

ulubiona kawa
ksylitol/erytol/cukier lub nic jeśli nie słodzicie kawy
łyżeczka dobrej jakości nierafinowanego oleju kokosowego

Przygotowanie:

Przyrządzamy kawę tak jak robimy to zazwyczaj.
Ja przy użyciu ekspresu.


Rozpuszczamy olej.


i łączymy go z kawą.


Blendujemy dokładnie ok. minuty.
I gotowe :)








pasta marchewkowa

Marchewki w moim domu są zawsze,
więc jemy je we wszystkich możliwych kombinacjach.
Pasta marchewkowa od zawsze dziwiła moich mięsożernych znajomych
i zachwycała tych roślinożernych,
jeśli jeszcze takiej nie jedliście warto spróbować.

Składniki:

5 raczej sporych marchewek
odrobina oliwy
odrobina soku z cytryny
łyżka sosu sojowego
cynamon
kardamon
kumin
pół łyżeczki wędzonej papryki
łyżeczka słodkiej papryki
pieprz

Przygotowanie:

Marchewki obieramy, przekrajmy na pół, smarujemy oliwą i układamy na papierze do pieczenia.
Pieczemy w 180 stopniach ok. 35 minut przed wyjęciem z piekarnika upewniamy się ze są wystarczająco miękkie.


Upieczone marchewki blendujemy z kilkoma łyżkami oliwy ( 4 powinny wystarczyć)
i wszystkimi przyprawami.


i przekładamy do pudełeczka, przechowujemy w lodówce ( u mnie spokojnie wytrzymuje tydzień, ale to zalezy od tego jaka mamy lodówkę i jaka ustawiamy w niej temperaturę).


Ja najbardziej lubię posypana czarnuszką albo pietruszką.














niedziela, 9 kwietnia 2017

ekspresowe ciasto z mikrofalówki

Jeśli nie używasz mikrofalówki z przyczyn ideologicznych nie czytaj tego,
jeśli nie masz mikrofalówki, kup ją :)
Ciasto robi się bardzo szybko , jest miękkie, puszyste i wilgotne.
Kiedy masz ochotę na kawę i ciasto, ale chcesz je już to właśnie wtedy sięgasz po ten przepis.
A jeśli w  dodatku jest to kawa z mlekiem migdałowym albo z olejem kokosowym, 
to właśnie jesteś w raju (przy najbliższej okazji podzielę się z wami przepisem na kawę z olejem kokosowym , wiem ,z e brzmi jakby nie miało para być dobre, ale jest idealne i w dodatku zdrowe).

Składniki:

4 łyżki mąki pszennej
1 łyżka cukru
1/4 szklanki wody
(możecie tez dodać mleko roślinne zamiast wody jeśli czujecie taka potrzebę, ale z wodą jest bardzo dobre- ja wolę wersje bez mleka)
1 łyżka oleju
1 łyżka kakao
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
dwie łyżki wiórków kokosowych
4 kostki pokrojonej drobno gorzkiej czekolady
(dodatki możecie zmieniać wedle upodobań , możecie dodać pokruszone herbatniki, rodzynki, żurawinę, świeża mięte, orzechy - cokolwiek lubicie)

Przygotowanie:

Wszystko mieszam w kubku


I wstawiam do mikrofali 800 w na dwie i pół minuty.
Jem zaraz po wyjęciu, bo wtedy jest najlepsze.




kopytka z buraczków z sosem szpinakowym

Bardzo lubei buraczki,a  niezbyt często je jadam , 
wiec przy okazji ostatnich zakupów kupiłam dwa kilo z myślą coś z tego wymyśle.
No i wymyśliłam.

Składniki:
(na dwie duże lub trzy małe porcje)

kopytka:

ok 500 g puree z buraków 
(pieczemy buraki w piekarniku w 220 stopniach co jakiś czas delikatnie zwilżając wodą ,żeby za bardzo nie obeschły, kiedy będą już miękkie - sprawdzamy to wbijając w nie widelec, wyjmujemy je z piekarnika, studzimy, obieramy i tu teraz mamy kilak opcji - możemy je zmielić w sokowirówce i potem połączyć miał z sokiem, możemy je zetrzeć na tarce - na tej stronie do przecierów i możemy je zbelndować, jak mam dużo buraczków to używam sokowirówki, jak mało to blendera, tarki nie lubię i korzystam jak mam naprawdę niewiele do starcia)
100 g skrobi kukurydzianej
250 gram mąki gryczanej
2 łyżki płatków drożdżowych
1/2 - 1/4 łyżeczki- w zależności jaki poziom ostrości lubicie- pieprzu cayenne
szczypta gałki muszkatołowej
pół łyżeczki soli himalajskiej

sos:

paczka mrożonego szpinaku
(możecie użyć świeżego, ale że to nie sezon,a ja miałam pod ręką mrożony to wyszło jak wyszło)
3 łyżki oliwy z oliwek
czubata łyżka płatków drożdżowych
pieprz
spora szczypta soli himalajskiej
2 ząbki czosnku
pół szklanki mleka migdałowego 
(możecie użyć innego mleka roślinnego, ale z migdałowym będzie najlepszy)
+ wegański parmezan do podsypania
(przepis znajdziesz tutaj)

Przygotowanie:

Mieszamy wszystkie składniki i zagniatamy ciasto.


Ciasto będzie dość lepkie wiec formując wałeczki podsypujemy stolnice mąką i tniemy je na kopytka.


Gotujemy partiami w dużym garnku we wrzącej osolonej wodzie.
Nie wrzucamy za dużo naraz , żeby się nie posklejały.
Po wypłynięciu gotujemy ok. 3-4 minuty.
Zawsze zanim wyję próbuje jednego,żeby upewnić się czy są dobrze ugotowane.
Po odsączeniu przepłukuje zimna wodą i układam na talerzu.

W czasie kiedy kopytka się gotują biorę się za przygotowanie sosu.

Rozmrażam szpinak w mikrofali - tak jest najszybciej i na pewno nic się nie przypali, nie trzeba mieszać (jeśli jesteście wielkimi przeciwnikami mikrofali możecie zrobić to w tradycyjny sposób).
Dodaje do niego pozostałe składniki


i blenduje dodając stopniowo mleko.


Jak widzicie jest to kolejny sos z serii - szybko i smacznie.

Polewam kopytka sosem (ten który nie zmieści się na talerzu stawiam na stole, bo i tak zejdzie, a jeśli nie można następnego dnia użyć do makaronu i kolejny obiad gotowy), sypie parmezanem
i gotowe :)












sobota, 8 kwietnia 2017

szybkie ciasto czekoladowe

Idealne ciasto na sytuacje typu,
mam ochotę na coś słodkiego, 
ale nie chce mi się wychodzić do sklepu.
Myślę , że takie składniki każdy ma w domu.

Składniki:

1,5 szklanki mąki
1/3 szklanki cukru/.ksylitolu/erytolu
2 łyżki kakao
proszek do pieczenia 
(jedno opakowanie)
pół szklanki oleju
szklanka mleka roślinnego 
(u mnie sojowe, ale może być każde inne)
cukier waniliowy
łyżka cynamonu
trzy duże łyżki dżemu domowej roboty 
(u mnie akurat truskawkowy)

Przygotowanie:

Mieszamy wszystkie składniki w  sporym naczyniu i dokładnie miksujemy.
Przekładamy do blaszki wysmarowanej olejem i posypanej bułką tartą , lub do foremki silikonowej wysmarowanej olejem.



Pieczemy 35 - 40 minut w 180 stopniach.


Możemy jeść jeszcze ciepłe.












chleb pszenno-gryczany na drożdzach

Zawsze zachęcam do pieczenia chleba, 
więc na pewno przyda się kolejny przepis na pyszne domowe pieczywo.

Składniki:

350 g mąki pszennej
150 g mąki gryczanej
370 ml wody
opakowanie suchych drożdży (7 g)
spora garść siemienia lnianego
spora garść ziaren słonecznika
i spora garść posiekanych orzechów włoskich
półtorej łyżki soli
łyżka cukru
dwie łyżki octu jabłkowego
otręby pszenne do wysypania blaszki
olej do wysmarowania blaszki

Przygotowanie:

Część wody mieszamy z kilkoma łyżkami mąki pszennej i cukrem i zostawiamy zaczyn do wyrośnięcia.
W tym czasie mieszamy pozostałe składniki w misce, 
kiedy zaczyn wyrośnie mieszamy dokładnie ciasto, 
lekko smarujemy ciepła wodą, przykrywamy lnianą ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na godzinę.
Po tym czasie przekładamy do blaszki wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami.
Wierzch chleba smarujemy woda i sypiemy siemieniem lnianym i lekko dociskamy, żeby nie odpadło po pokrojeniu.,
Pieczemy w  piekarniku nagrzanym do 220 stopni przez 40 minut.
Obok kładziemy blaszkę wypełnioną wodą.
Po upieczeniu wyjmujemy z blaszki i studzimy na kratce.



wegański parmezan

Często go wykorzystuje w kuchni, 
a do tej pory jeszcze nie wrzuciłam przepisu na bloga, 
więc już czas najwyższy.

Składniki:

5 łyżek płatków migdałowych
3 łyżki płatków drożdżowych
spora szczypta kurkumy
spora szczypta soli himalajskiej
szczypta mielonego chilli

Przygotowanie:

Wszystkie składniki wrzucam do młynka do kawy i miele.



Przekładam do słoiczka i korzystam w razie potrzeby.


gołabki

Danie, które zdecydowanie kojarzy mi się z dzieciństwem.
Pierwsze danie, które babcia zmieniła w swojej kuchni specjalnie dla mnie i rodziców, 
kiedy dowiedziała się ,że nie jemy mięsa.
Moja wersja gołąbków jest nieco inna niż ta babcina, 
ale w dalszym ciągu przywołuje ciepłe wspomnienia.

Składniki:

200 g kaszy orkiszowej
3 średniej wielkości cebule
ok.350 g pieczarek
biała kapusta
dwie puszki pomidorów lub dwa słoiki własnych
odrobina cukru/ksylitolu/erytolu
kostka warzywna
dwa ząbki czosnku
łyżka oliwy z oliwek
olej do smażenia
sól
pieprz
natka pietruszki świeża lub suszona

Przygotowanie:

Zaczynamy od obgotowania kapusty,
cała główkę kapusty wrzucamy do garnka z wrząca osoloną wodą.
I gotujemy przynajmniej 50 minut.
W trym czasie robimy farsz.
Gotujemy kasze.
Cebule kroimy w drobna kostkę i smażymy na oleju z odrobiną pieprzu i soli,
jak się trochę zarumieni dodajemy posiekane pieczarki.


Smażymy, aż pieczarki zmiękną.


dodajemy kasze i pietruszkę, mieszamy, próbujemy - jeśli jest taka konieczność doprawiamy.

W rondlu gotujemy pomidory, dodajemy wyciśnięty przez praskę czosnek, łyżkę cukru (lub innego słodzika),łyżkę oliwy z oliwek, odrobinę soli i pieprzu, jedną kostkę warzywną.
Czekamy, aż trochę przestygnie i blendujemy.

Kiedy kapusta się obgotuje i lekko przestygnie odrywamy liście i skrajmy ta twarda część pośrodku.

Nakładamy farsz i zawijamy.

Gotowe gołąbki układamy w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym oliwą i wyłożonym liśćmi kapusty.

Wszystko zalewamy sosem i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i pieczemy przez godzinę.


Podajemy tak jak lubimy, u mnie z ziemniakami i surówką - tradycyjnie jak u babci :)








pasztet z soczewicy i kaszy jaglanej ze świeżą żurawiną

Dawno nie piekłam pasztetu, bo trochę nam się przejadły.
I nigdy nie mogłyśmy dokończyć całego,
a ten zjadłyśmy ze smakiem i bez problemu.,
A powstał w sumie tylko dlatego ,że zostało mi jeszcze pół opakowania żurawiny do wykorzystania.

Składniki:

200 g zielonej soczewicy
100 g kaszy jaglanej
2 spore cebule lub trzy małe
świeża żurawina ok.150 -200 g
łyżeczka majeranku
1/2 łyżeczki. zielonej czubrycy
1/2 łyżeczki lubczyku
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
2 l laurowe
3 ziela angielskie
4 goździki
sól
pieprz
4 łyżki sosu sojowego
100 ml oleju (plus olej do smażenia)

Przygotowanie:

Zaczynamy od ugotowania kaszy i soczewicy 
(soczewice warto namoczyć prze ugotowaniem chociaż na godzinę)
Cebule kroimy w kostkę i smażymy na patelni z niewielka ilością oleju liściem laurowymi, zielem angielskim i goździkami, 


kiedy cebula się lekko zarumieni zdejmujemy z ognia, czekamy aż troszkę przestygnie i wyjmujemy przyprawy.
Przekładamy do dużego naczynia i dodajemy ugotowana kasze, soczewice i pozostałe składniki poza żurawiną i dokładnie blendujemy.


Po zblendowaniu dodajemy jeszcze żurawinę i mieszamy.
Próbujemy i w razie potrzeby jeszcze doprawiamy.
Przekładamy do blaszki wysmarowanej olejem i wysypanej bułka tartą.
Pieczemy w 180 stopniach przez 45 minut.
Kroimy dopiero po całkowitym wystygnięciu.

\
Jemy na ulubionym pieczywie, najlepiej tym domowej roboty.





placki z komosy ryżowej z pieczarkami i gęstym sosem pomidorowym

Idealny przepis, kiedy wciąż czekamy na świeże warzywa i owoce.
Szybko, zdrowo i smacznie.

Składniki:
(porcja na dwie osoby)

250 g kokosy ryżowej
kilkanaście pieczarek
jedna duża cebula lub dwie małe
sól himalajska 
czarny pieprz
ocet jabłkowy
olej kokosowy do smażenia

Przygotowanie:

placki:

Komosę przepłukujemy zimna wodą i moczymy minimum przez 8 godzin,
ja zazwyczaj namaczam ja przy okazji robienia śniadania i akurat do obiadu jest idealna.



Przed przygotowaniem jeszcze raz przepłukuje komosę i blenduje razem z sola, pieprzem i octem, możemy dodać odrobinę wody jeśli masa jest bardzo gęsta.

Do zblendowanej masy dodaję pokrojona drobno cebulkę.
Rozgrzewam olej kokosowy na patelni i w miedzy czasie kroje pieczarki na cienkie plasterki.

Na rozgrzanej patelni rozsmarowuje masę i układam na niej pieczarki.


Smażę po obu stronach i gotowe.

Kiedy placki się smażą przygotowuje sos.

Sos:

Składniki:

pół kostki tofu bazyliowego
(możecie dodać zwykłe tofu jeśli nie macie bazyliowego i doprawić sos bazylią)
puszka pomidorów lub jeśli macie swoje własne to słoik
(ja zawsze w sezonie wkładam sporo pomidorów do słoików, żeby starczyło na cała zimę, wiem co jem i oszczędzam pieniądze)
łyżeczka ksylitolu/ cukru/erytolu
łyżka oliwy
pół łyżeczki soli
odrobina pieprzu

Przygotowanie:

Gotujemy pomidory razem z przyprawami, kiedy zaczną wrzeć dodajemy pokruszone tofu i blendujemy wszystko.
Gotowe :)

Placki polewamy sosem i podajemy.







chleb ze świeża żurawiną

Kiedyś pod wpływem impulsu kupiłam świeżą żurawinę, 
a potem długo stała w lodówce, bo nie wiedziałam co z nią zrobić.
Oczywiście nie musicie dodawać świeżej , 
chociaż moim zdaniem daje zupełnie inny efekt niż suszona, 
jest przyjemnie kwaskowata i mniej słodka niż suszona.
Sama nie była zbyt smaczna, więc trzeba było coś wyczarować.
I tak właśnie powstał ten chleb, 
który przypomniał mi, że jednak warto samemu piec pieczywo.

Składniki:

520 g mąki pszennej
dwie szklanki ciepłej , ale nie gorącej wody
opakowanie suchych drożdży - 7 g
pół szklanki płatków owsianych
łyżeczka soli
łyżeczka cukru
spora garść świeżej żurawiny (ja dałam pół opakowania)

Przygotowanie:

W mniejszej miseczce przygotowuje zaczyn - część wody mieszam z drożdżami , paroma łyżkami mąki i cukrem, zostawiam w ciepłym miejscu.

Pozostałe składniki poza żurawiną mieszam na stolnicy lub w sporej misce, 
kiedy drożdże zaczną pracować dodaje je do reszty i zagniatam ciasto.
Żurawinę dodaje na sam koniec.

Miskę smaruje olejem, przekładam do niej ciasto i przykrywam lnianą ściereczką.
Zostawiam do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na mniej więcej godzinę.
Ciasto powinno podwoić swoja objętość.
Kiedy ciasto wyrośnie rozgrzewam piekarnik do 230 stopni
i przekładam je do foremki.
Piekę w rozgrzanym piekarniku przez 55 minut, obok ustawiam foremkę wypełnioną wodą,
żeby chlebek za bardzo nie wysechł.
Możemy też górę lekko zwilżyć wodą i posypać czym lubimy - czarnuszka, słonecznikiem, siemieniem.

Gotowy chlebek chwile po przestygnięciu wyjmujemy z foremki i studzimy na kratce.
Wtedy będzie bardziej chrupiący.



wtorek, 4 kwietnia 2017

szarlotka

Czasami zdarza mi się kupić za dużo jabłek, 
a ze lubię tylko twarde  jabłka, 
to jak poleżą już jakiś czas i zmiękną to trzeba je jakoś przetworzyć.
Ta szarlotka jest bezkonkurencyjnym rozwiązaniem tego problemu.
Była pierwszym ciastem ,które upiekłam po długim odwyku od słodyczy
i nie byłyśmy w stanie się jej oprzeć, 
nie da się skończyć na jednym kawałku,
zwłaszcza jak je się jeszcze ciepłą chwilę po wyjęciu z piekarnika.
A zapach , który unosi się w domu podczas pieczenia jest lepszy od wszystkich świeczek zapachowych jakie mam w domu.

Składniki:

2 szklanki maki
1 szklanka cukru pudru
duże opakowanie cukru waniliowego (2 łyżki)
1 czubata łyżka proszku do pieczenia
szczypta soli
170 wegańskiej margaryny
1/4 szklanki mleka roślinnego 

nadzienie:
1 kg jabłek
łyżka oleju kokosowego
4 łyżki cukru/ ksylitolu/erytolu
1 duża łyżka cynamonu

Przygotowanie:

Mieszamy wszystkie składniki na ciasto, kroimy margarynę na mniejsze kawałki i zagniatamy.
Ciasto dzielimy na 3 części.
2/3 wykładamy na foremce (jeśli używasz blaszanej foremki wysmaruj ja olejem i wysyp bułka tarta/ otrębami, kaszą manna czy co tam masz pod ręka , żeby ciasto nie przywarło),
resztę owijamy folią spożywcza i wszystko chowamy do lodówki.
W międzyczasie obieramy jabłka i kroimy w drobną kostkę.
Rozgrzewamy olej na dużej patelni lub w garnku i smażymy z cukrem i cynamonem do miękkości.
Jeśli nie są soczyste możemy dodać w trakcie odrobinę wody.
Kiedy jabłka odrobinę przestygną , wylewamy je do foremki wyłożonej ciastem i pozostała 1/3 ciasta ścieramy na górę.
Pieczemy w 175 stopniach przez 50 minut.


Staramy się nie zjeść całego od razu i chowamy przed kotami.
Kiedy upiekłam pierwszy raz Sisi (moja kotka) postanowiła je podlać.
Taka miękka i ciepła kuweta, ahh...