czwartek, 27 kwietnia 2017

szare kluski

Pamiętam je z dzieciństwa, dziadek je robił zawsze kiedy mnie pilnował, 
obowiązkowo z kapuśniakiem.
Długo nie wiedziałam jak je zrobić, bo nie wiedziałam jak ja się nazywają
i w końcu odkryłam ze to po prostu szare kluski, przeanalizowałam oryginalny przepis, zweganizowałam, trochę pozmieniałam i oto są :)
Dziadek oczywiście był fanem takowych ze skwarkami (zawsze się ich pozbywałam i jadłam tylko same kluski) ja zrobiłam z przesmażona cebula i myślę ze to zdecydowanie lepsza opcja.

Składniki:
(z tych proporcji wychodzi 6 porcji, wiec jeśli chcecie możecie zrobić z mniejszych)

1,5 kg ziemniaków
250 gram mąki gryczanej
180 g mąki ziemniaczanej
(jeśli ciasto jest zbyt wilgotne możecie dodać trochę więcej mąki)
sól

Przygotowanie:

Ziemniaki ucieramy na tarce - tak samo jak na placki ziemniaczane, możemy użyć sokowirówki żeby było szybciej, ja tak zawsze robię i metoda zdecydowanie się sprawdza, jakbym miała ucierać tradycyjną metoda to już wolałabym ich nie jeść wcale :)
Odciskamy z nadmiaru soku , ale też nie do przesady - żeby zachowały trochę wilgoci.
Mieszamy z reszta składników i mamy gotowe ciasto.
Kluski nakładamy łyżka, do gotującej się osolonej wody, nie za dużo naraz żeby się nie posklejały im większy garnek weźmiecie tym szybciej wam pójdzie.
Po wypłynięciu gotujemy jeszcze kilka minut - zawsze można spróbować jedna przed wyciągnięciem, z czasem nabierzecie wprawy i nie będzie to konieczne.
W miedzyczasie przesmażamy cebulkę na oleju, odsączone kluski przelewamy zimna wodą, przesypujemy na talerz, dodajemy cebulę i gotowe.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz