Danie, które zdecydowanie kojarzy mi się z dzieciństwem.
Pierwsze danie, które babcia zmieniła w swojej kuchni specjalnie dla mnie i rodziców,
kiedy dowiedziała się ,że nie jemy mięsa.
Moja wersja gołąbków jest nieco inna niż ta babcina,
ale w dalszym ciągu przywołuje ciepłe wspomnienia.
Składniki:
200 g kaszy orkiszowej
3 średniej wielkości cebule
ok.350 g pieczarek
biała kapusta
dwie puszki pomidorów lub dwa słoiki własnych
odrobina cukru/ksylitolu/erytolu
kostka warzywna
dwa ząbki czosnku
łyżka oliwy z oliwek
olej do smażenia
sól
pieprz
natka pietruszki świeża lub suszona
Przygotowanie:
Zaczynamy od obgotowania kapusty,
cała główkę kapusty wrzucamy do garnka z wrząca osoloną wodą.
I gotujemy przynajmniej 50 minut.
W trym czasie robimy farsz.
Gotujemy kasze.
Cebule kroimy w drobna kostkę i smażymy na oleju z odrobiną pieprzu i soli,
jak się trochę zarumieni dodajemy posiekane pieczarki.
Smażymy, aż pieczarki zmiękną.
dodajemy kasze i pietruszkę, mieszamy, próbujemy - jeśli jest taka konieczność doprawiamy.
W rondlu gotujemy pomidory, dodajemy wyciśnięty przez praskę czosnek, łyżkę cukru (lub innego słodzika),łyżkę oliwy z oliwek, odrobinę soli i pieprzu, jedną kostkę warzywną.
Czekamy, aż trochę przestygnie i blendujemy.
Kiedy kapusta się obgotuje i lekko przestygnie odrywamy liście i skrajmy ta twarda część pośrodku.
Nakładamy farsz i zawijamy.
Gotowe gołąbki układamy w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym oliwą i wyłożonym liśćmi kapusty.
Wszystko zalewamy sosem i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i pieczemy przez godzinę.
Podajemy tak jak lubimy, u mnie z ziemniakami i surówką - tradycyjnie jak u babci :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz