Długo nie dodawałam , żadnych nowych wpisów i w sumie nie planowałam tego zmieniać,
ale dochodziło do mnie coraz więcej głosów , że jednak sporo osób wciąż korzysta z mojego bloga,
wiec stwierdziłam ,że może jednak warto , w sumie sama zaglądam tutaj, żeby przypomnieć sobie niektóre przepisy.
Tak więc wielki powrót :)
Tapioka.
Kupiłam ja dobre kilka miesięcy temu bez konkretnego pomysłu na zastosowanie i tak leżała i czekała na lepsze dni , aż w końcu stwierdziłam - koniec z magazynowaniem żarcia, pora przewietrzyć zapasy i wygląda na to ,z ę na stałe wejdzie do naszego menu (już mam kilka kolejnych pomysłów na wykorzystanie jej).
pudding z tapioki
Składniki:
(na dwie porcje)
pół szklanki tapioki
ok. pół litra mleka roślinnego - u mnie akurat ryżowe
ulubione owoce, ew. orzechy, wiórki kokosowe czy czym tam lubicie sobie posypywać desery
Kilak godzin wcześniej zalewamy tapiokę częścią mleka , tak żeby ja przykryło.
Przelewamy tapiokę razem z mlekiem do rondla, dolewamy resztę mleka i gotujemy cały czas mieszając, aż tapioka zrobi się przezroczysta.
Jeśli pudding jest zbyt gęsty dodajemy więcej mleka, jeśli jest dla nas za mało słodki możemy dodać cukru/ ksylitolu / erytolu czy czym tak lubimy sobie posłodzić. Możemy tez gotowy deser polać syropem klonowym.
Gotowy pudding przelewamy do salaterek, i dekorujemy ulubionymi owocami, albo po prostu takimi jakie akurat mamy w domu.
W moim wypadku było to mango i gruszka, wszystko posypałam wiórkami kokosowymi i polałam delikatnie syropem klonowym.
Przelewamy tapiokę razem z mlekiem do rondla, dolewamy resztę mleka i gotujemy cały czas mieszając, aż tapioka zrobi się przezroczysta.
Jeśli pudding jest zbyt gęsty dodajemy więcej mleka, jeśli jest dla nas za mało słodki możemy dodać cukru/ ksylitolu / erytolu czy czym tak lubimy sobie posłodzić. Możemy tez gotowy deser polać syropem klonowym.
Gotowy pudding przelewamy do salaterek, i dekorujemy ulubionymi owocami, albo po prostu takimi jakie akurat mamy w domu.
W moim wypadku było to mango i gruszka, wszystko posypałam wiórkami kokosowymi i polałam delikatnie syropem klonowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz