W zeszłym tygodniu byłyśmy tak zapracowane,
że nawet nie miałyśmy czasu przygotować sobie jedzenia
i moi kochani rodzice poratowali nas smalcem wegańskim z fasoli,
który wzbudził mój zachwyt i jak tylko go sama rozpracuje to oczywiście zamieszczę przepis.
Fasola jest genialnym warzywem na pasty.
Więc w poprzedni weekand kontynuowałam wariacje z nią w roli głównej
i stworzyłam dwie zupełnie rożne smakowo wersje pasty, której podstawą jest zblendowana fasola.
Składniki na bazę:
szklanka fasoli
olej rzepakowy tłoczony na zimno
sól
pieprz
Składniki na pastę pietruszkową:
baza
pęczek pietruszki
sok z połowy cytryny
Składniki na pastę chrzanową:
baza
chrzan żurawinowy
duża czerwona cebula
Wykonanie:
Fasolę namaczam na noc a potem gotuję do miękkości, odcedzam i miksuję.
Do zmiksowanej fasolki dodaję olej, sól, pieprz i dokładnie mieszam.
Żeby mieć pewność, że będzie to zrobione dokładnie mogę użyć miksera.
Powstałą masę dzielę na pół.
Pasta chrzanowa
Kroję cebule w kostkę i dodaję do masy.
Dodaje kilka łyżek chrzanu (ilość w zależności od tego jak ostrą pastę chcemy uzyskać). Ja użyłam akurat chrzanu z żurawiną, gdyż bardzo go lubię, ładnie zabarwia pastę i pasuje do cebulki.
Wszystko dokładnie mieszam i gotowe :)
Pasta pietruszkowa:
Wyciskam sok z połowy cytryny i wlewam do masy.
Kroję natkę pietruszki. Dodaję do reszty i jeszcze raz wszystko razem blenduję.
I gotowe.
Z tymi pastami brałam przez cały tydzień kanapki do pracy i wcale nie miałam dość, bardzo fajne jest w nich to, że nie rozpływają się tak bardzo jak wegański smalczyk i dzięki temu kanapki zachowują swoją konsystencję, a pasta zostaje w środku i nie wypływa na boki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz