czwartek, 11 czerwca 2015

trochę teorii - pestycydy i inne okropności

W poprzednim poście wspomniałam o oczyszczaniu z pestycydów. 
A więc o co chodzi?
Jakiś czas temu doszłam do wniosku,
że mimo prowadzenia zdrowej diety nie czujemy się najlepiej, 
a przynajmniej nie tak dobrze jak powinnyśmy 
i postanowiłam poszukać odpowiedzi na pytanie dlaczego tak jest.
Odpowiedzi nie były aż tak trudne do znalezienia, 
a w przeciągu miesiąca udało nam się wprowadzić wszystkie zmiany i poczuć różnicę.
Pierwszą zasadniczą zmianą w naszym domu jest to, że zaczęłyśmy oczyszczać owoce i warzywa z pestycydów. Można oczywiście kupować wszystko ekologiczne, ale jest to bardzo kosztowne i nie tak ogólnie dostępne.
Ja ekologiczne kupuję tylko cytrusy bo ich nie da się tak łatwo oczyścić, podobnie jak bananów.
Dla wygody zaczęłam też kupować ekologiczną cebulę.
Nie muszę chyba pisać o tym, że pestycydy nam szkodzą, bo to wie każdy, 
a w sytuacji kiedy podstawą naszej diety są owoce i warzywa jest to jeszcze bardziej niebezpieczne.
A więc jak oczyszczać nasze jedzenie z tego paskudztwa?

Pokażę wam na przykładzie rabarbaru, ale oczywiście to samo tyczy się wszystkich owoców i warzyw. Najlepiej kupować owoce większymi partami - raz na kilka dni i oczyszczać wszystko naraz i dopiero oczyszczone chować do lodówki.
Potrzebujemy kwasku cytrynowego i sody oczyszczonej, jedno i drugie kupuję w dużych torebkach - sodę pakowaną po 5 kg a kwasek po 1 kg na allegro, w sklepach chemicznych czy gdzie wam wygodnie - tak jest najtaniej.

Przygotowujemy roztwór z kwasku cytrynowego i wody - trzy łyżki kwasku na jeden litr wody.
I moczymy w nim warzywa przez 3 minuty. Ja robię to w sporej misce.


Ja mam zlew dwukomorowy więc w tym czasie rabarbar moczy się w jednej z komór (druga będzie mi potrzebna żeby go potem umyć) przygotowuję roztwór wody z sodą -1 łyżka sody na jeden litr wody. 
Po 3 minutach przekładam do niego rabarbar.


Po kolejnych 3 dokładnie myję i osuszam. 

Wcale nie takie trudne, a na pewno mniej obciążające dla naszej kieszeni niż kupowanie wszystkiego eko.

Na początek to tyle o reszcie zmian napisze przy innej okazji, 
bo za dużo teorii na raz źle się wchłania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz