środa, 15 lipca 2015

pasztet sojowy

Kupny jest niejadalny, a w domu robiłam do tej pory tylko taki pieczony, 
ta wersja jest do smarowania i nie da się ukryć ze jest zdecydowanie szybsza w przygotowaniu.
Idealna kiedy nie mamy zbyt wiele czasu.
Jest to tez dobra pozycja dla początkujących wegan - można się pomylić, 
bo w smaku bardzo przypomina mięso.

Składniki:

200 g granulatu sojowego 
(w sklepach nie widziałam, od czasu do czasu przy okazji większych zakupów zaopatruje się w evergreenie, ale mam niesprawdzona jeszcze teorię, że jakby pokruszyć łatwiej dostępną kostkę sojową to  wyszłoby na to samo)
100 g masła 
(najbardziej lubię Alsan, ale jeśli nie mam to zadowalam się jakaś wegańska margaryną)
3 cebule
trochę dowolnego oleju do smażenia
ok.1.5 łyżki startej gałki muszkatelowej
łyżeczka suszonego imbiru
6 ziarenek ziela angielskiego
2 liście laurowe
ok. dwóch łyżeczek pieprzu ziołowego
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżeczki suszonych drożdży organicznych 
(jeśli nie mamy możemy pominąć)
ew. sól do smaku
ja czasami dodaje jeszcze odrobinę wędzonej papryki

Przygotowanie:

Granulat sojowy gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu dorzucając liście laurowe i ziele angielskie.


Cebulę kroimy w kostkę


i smażymy na oleju.

Z ugotowanego granulatu wyjmujemy ziele angielskie i liście laurowe, mieszamy z cebulą, masłem i pozostałymi przyprawami.


Blendujemy, przekładamy do pojemniczka i przechowujemy w lodówce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz