Botwinkę do niedawna lubiłam tylko w wykonaniu mojej mamy.
W końcu jednak znalazłam na nią swój sposób,
bo maminej nie jestem w stanie odtworzyć - nie potrafię zrobić takiej botwinki, nie umiem też gotować takiej kapusty młodej, ani pomidorówki - niektóre rzeczy są dobre tylko u mamy.
Składniki:
2 pęczki botwinki
2 ziemniaki
2 marchewki
2 pietruszki
1l bulionu warzywnego (ja robię na kostce wegańskiej i eco)
3 cm świeżego imbiru
3 ząbki czosnku
sól
pieprz
łyżeczka kolendry
łyżeczka kuminu
odrobina chili - tak 1/4 łyżeczki
(chyba że lubicie ostrzejsze smaki to możecie dodać łyżeczkę)
2 łyżeczki soku z cytryny
puszka mleka kokosowego
ok 2 łyżek oleju kokosowego
(w ostateczności jeśli nie macie możecie użyć zwykłego rzepakowego, słonecznikowego,
czy jaki tam macie pod ręka , ale zdecydowanie polecam kokosowy)
Przygotowanie:
Warzywa kroimy w kostkę.
Na patelnię wlewamy olej kokosowy, dodajemy przyprawy i smażymy ok 1 minutki,
potem dorzucamy warzywa i czosnek przeciśnięty przez praskę.
I dusimy ok 15 minut.
Potem przekładamy do garnka zalewamy gorącym bulionem , dodajemy mleko kokosowe i gotujemy pod przykryciem jeszcze kolejne 15 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz